czwartek, 25 lipca 2013

"Norwegian Wood"-Haruki Murakami





Jest to inspirowana hitem Beatlesów powieść o niezwykle skomplikowanej miłości młodzieńca do... dwóch dziewczyn. Oprócz miłości w książce znajdziemy bardzo dużo śmierci, samobójstw i problemów psychicznych.
Główny bohater-Watanabe-ciągle doświadcza śmierci bliskich mu osób. Odciska to wielkie piętno na jego psychice. Po śmierci najlepszego, jedynego przyjaciela (Kizukiego) zarówno sam Watanabe, jak i dotychczasowa dziewczyna Kizukiego (Naoko) bardzo się zmieniają.
O dziwo śmierć ta, po pewnym czasie, zbliża ich do siebie, splotła ich więzy nierozerwalną nicia.
 Ich miłość jest jednak bardzo skomplikowana z uwagi na problemy Naoko z własną psychiką.
Watanabe postanawia czekać cierpliwie, aż ukochana upora się z problemami, chce ją wspierać, jednak w międzyczasie zakochuje się w zupełnie innej dziewczynie-Midori. Jest ona przeciwieństwem zamkniętej w sobie Naoko-jest otwarta, radosna, spontaniczna.
Obie dziewczyny są dla niego bardzo ważne, obie kocha i dzięki nim z chłopca staje się młodym mężczyzną.

Podoba mi się, że wszystkie postacie są bardzo realne. Watanabe jest przedstawiony, jako ciągle masturbujący się chłopak, a nie jako niezwykle dojrzały, poważny (jak na swój wiek) mężczyzna.
Potrzebuje czasu na to, aby się zmienić, nie rodzi się, jako superbohater.
Nie podoba mi się jednak to,że jest wykreowany na postać bardzo płytką- nie zakochuje się w samej Naoko, a w jej ciele. Nawet po jej śmierci zastanawia się jak mogło zniknąć z powierzchni ziemi tak piękne ciało. Raczej nie wspomina o tym, że kocha ją za jakieś cechy charakteru.
W książce jest też sporo scen erotycznych. Moim zdaniem pojawiają się one zbyt często i są zbyt szczegółowo opisane, gdyż nie wnoszą do powieści nic. Może poza wyrabiającym się zdaniu o facetach, że "myślą tylko o jednym" . :)

Początkowo książkę czytało mi się niezbyt dobrze, wydawała mi się nudna, dopiero później zaczęła się nieco rozkręcać. Nie jest to jednak książka, w której dużo się dzieje, nie ma żadnych interesujących wydarzeń, nie trzyma w napięciu. Jest w niej jednak coś niezwykłego, co ciężko jest mi skonkretyzować, że jest bardzo wciągająca. Ma w sobie jakiś czar, urok. Ja osobiście przywiązałam się do niektórych z bohaterów, życzyłabym im lepszego losu niż ten, który ich spotkał. Gdyby jednak tak się stało, byłoby to bardzo przewidywalne.
Zaskakujące może być między innymi to, że w tym przypadku miłość nie pokonuje wszystkich problemów, nie okazuje się środkiem na całe zło.
Jest to książka pokazująca brutalną rzeczywistość, gdzie nie wszystko kończy się happy endem.
Mimo wszystko powieść mi się spodobała, wciągnęła mnie. Nie dlatego, że działo się w niej coś ekscytującego, ale chciałam wiedzieć, co zdarzy się dalej, jak potoczą sie losy Watanabego.

Ja na pewno sięgnę również po inną książkę Murakamiego, aby sprawdzić, czy zachowana będzie w podobnym stylu, czy może autor zaskoczy mnie czymś innym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz