O tym , że życie przypomina mi film, pomyślałem siedząc na drewnianej ławce, dokładnie jak Tom Hanks w ,,Forest Gump”. Przekonam się jaką czekoladką poczęstuje mnie dzisiaj życie…
Dzień zaczynam od ,, Śniadania u Tiffaniego” .Porannny posiłek jest bardzo ważny by mieć siłę na ćwiczenie codziennych kwestii i uśmiechów rodem z Hollywood. „Nie lubię poniedziałku”, ale co mam zrobić.
Wsiadam do samochodu i gnam prosto do pracy, by uczestniczyć w jednym wielkim ,, Wyścigu Szczurów”. Choć dopiero 6 rano, na drodze kilku niecierpliwych kierowców z ,,Za szybcy, za wściekli”. Mkną z taką prędkością, że trudno zauważyć kto prowadzi. Z radia dobiega głos Maleńczuka, który nie może leżeć, i nie może spać. A ja bym dużo jeszcze dał za kilka godzin snu…
Praca. Trzymam się scenariusza. Wymiana uścisków, dzień dobry Panie Kierowniku.
Idę zaparzyć kawę. Przez głowę przelatują mi słowa piosenki: ,,Co ja tutaj robie..”. Po chwili spokoju, następuje harmider. Wszyscy biegają po biurach i od samego rana nie dają żyć. Zapowiada się ,,Dzień Świra”.
Na szczęście już 15, koniec pracy. ,,Przeminęło z wiatrem”. Wybieram się na spacer do miasta, aby na chwile odpocząć i pomyśleć nad kolejnym postem. Mijam szare blokowiska, i osiedlowe ławki na których siedzą łysi mężczyźni, napinający mięśnie niczym ,,Herkules”. Żaden tam ze mnie Bruce Lee, więc przyspieszam kroku. Mijam otwarty ,,Kanał” przy którym na chwilkę przystaję, spodziewając się zaraz ujrzeć Tadzia Norka z ,, Miodowych Lat” ale tylko się rozczarowałem.
Nadszedł wieczór, ostatnie promyki słońca schowały się za chmurami pozostawiając delikatną, pomarańczową poświatę. Jednak w mieście, życie dopiero się zaczyna. Na ławce pod pomnikiem siedzi para zakochanych, niczym ,,Romeo i Julia” śmiejących się z jakiegoś żartu. Choć bardziej przypominali mi ,,Piękną i Bestie”.
Na reszcie w domu. Siadam na kanapie i włączam telewizor, może będzie coś ciekawego. Skaczę po kanałach. Trwa powtórka programu w którym dwóch polityków z rywalizujących ze sobą wzajemnie partii, kłóci się o jakąś sprawę. ,,Głupi i głupszy” –myślę sobie. Zrezygnowany, włączyłem funkcje ,,Sleep” dzięki której telewizor wyłącza się po określonym czasie. Moje powieki, coraz cięższe, w końcu się zamknęły. Nawet nie wiem kiedy film mi się urwał i zapadłem w głęboki sen. Śniły mi się jakieś horrory, wampiry i dziecko które nie mogło się urodzić choć cały świat na to czekał.
O 5 rano zadzwonił budzik.-Boli mnie głowa, i nie mogę spać, bo… do pracy muszę wstać. Ale gdy odsunąłem rolety a do pokoju wpadły pierwsze słoneczne promyczki pomyślałem sobie:,, Życie jest piękne”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz